Terapia urynowa (tak, moczem)

Przez setki lat lekarze błądzili jak dzieci we mgle. Siedzieli zamknięci w szpitalach i laboratoriach. Szukali nowych leków metodami chemicznej syntezy. Wynajdywali nowe terapie, które na początku skuteczne, z czasem zaczęły bardziej szkodzić niż leczyć. W końcu przyszły koncerny farmaceutyczne i pokazały lekarzom walizki pełne pieniędzy. Lekarze byli tylko ludźmi i dali zwabić się na ładnie pachnące dolary. Przez to, terapie przez nich stosowane są już aktualnie wyłącznie szkodliwe i śmiertelne. Masowo przepisywane są antybiotyki, szczepionki dla dzieci. Wszystko po to, aby zarobić pieniądze i zmniejszyć liczbę ludności na świecie, wypełniając wolę Illuminatów. Lecz jest jeszcze światełko w tunelu. Tym światełkiem jest jedna stara, dawno zapomniana i odrzucona przez lobby medyczne terapia. 

Jest to terapia moczem.

Tak, tym właśnie moczem. Twoim moczem.

Nikt tego publicznie nie powie, ale z urynoterapią wiąże się pewna ciekawa historia.

W XX wieku, jak dobrze naoliwiona maszyna, rozwijała się medycyna konwencjonalna. Powstawały laboratoria, skomplikowane metody testów, badań leków oraz skuteczności terapii medycznych. Czyli cały przemysł medyczny i farmaceutyczny. Były to jeszcze czasy, gdy medycyna miała w swoim zamyśle światłe cele leczenia ludzi.

Terapia uryną to coś, co było badaczom powszechnie znane. Ludzie ci pamiętali ogólny zarys tej terapii od swoich babć i matek. Terapia ta budziła wielką ciekawość, ponieważ była bardzo niekonwencjonalna, wręcz niedorzeczna w swych twierdzeniach. Nie dziwne, że ktoś postanowił w końcu zbadać jej skuteczność przy użyciu nowoczesnych metod badawczych.

Jakie były wyniki tych badań?

Wyniki były zdumiewające. Przekroczyły wszelkie zamysły badaczy. Otworzyły im oczy. To, co odkryli, nawet im się nie śniło w najśmielszych snach i marzeniach. To był Święty Graal medycyny.

Odkryto, że mocz jest bardzo dobrym źródłem witamin, substancji odżywczych, hormonów, enzymów i przeciwciał, których nie da się pozyskać z żadnego innego źródła. Lekarze, słysząc te doniesienia, natychmiast rozpoczęli leczenie członków swoich rodzin na wszelkie choroby, takie jak rak, choroby serca, alergie, choroby autoimmunologiczne, cukrzyca, astma, infekcje, rany, bezpłodność i tak dalej. I wszystko to ze świadomością, że całe życie byli uczeni tego, że mocz to toksyczny, bezwartościowy odpad z organizmu.

Rozpowszechnienie i sukces terapii moczem oznaczałby koniec ówczesnej konwencjonalnej medycyny. Tej medycyny, która właśnie zaczęła przynosić nowo powstałym korporacjom farmaceutycznym duże zyski. Biznesmeni siedzący w bankach oczywiście to zauważyli. Zauważyli, że sami podcinają gałąź na której siedzą, finansując te badania. Jeśli nic by nie zrobili, już za parę lat wszyscy leczyliby się absolutnie darmowym moczem. I nikt by już nigdy nie kupił żadnego leku.

Dlatego bankierzy postanowili złożyć lekarzom wizytę. Przedstawili im propozycję nie do odrzucenia. Przy użyciu metod przekonywania (pistolet przystawiony do głowy) wymusili na lekarzach porzucenie wszelkich dalszych badań nad urynoterapią. Nakazali także wymazanie wszelkich śladów, że takie badania były kiedykolwiek prowadzone.

Dlatego zamiast moczu mamy teraz drogie antybiotyki i trujące szczepionki. Niestety, wielki pieniądz i chciwość znowu okazały się silniejsze od humanitarnych wartości i pragnienia pomocy drugiemu człowiekowi.

Jednak dzięki internetowi możemy dzielić się tą niejawną wiedzą i pokazać Wam to, co przez dziesiątki lat było skrzętnie ukrywane głęboko w sejfach. Czas koncernów skończył się. Od teraz ludzie zaczynają szukać odpowiedzi na własną rękę. Wszystko dostępne jest w internecie na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko otworzyć umysł, zagłębić się i zacząć czytać.

Nasz mocz jest unikalnym lekiem. Mocz każdego z nas jest specyficzny tylko dla nas. Zawiera nasze własne przeciwciała. Dlatego każdy powinien leczyć się własnym moczem. Ewentualnie moczem kogoś z naszej bliskiej rodziny. Podobieństwa DNA są na tyle duże, że mocz od kogoś bezpośrednio z nami spokrewnionego też będzie na nas dobroczynnie działał.

Dla wszystkich zainteresowanych urynoterapią, szczerze polecam przeczytanie tej książki: LINK DO AMAZONA

Książka nazywa się: „Złota fontanna: Kompletny przewodnik po urynoterapii”. Jest to swoiste kompendium wiedzy po tej terapii. Dowiecie się z niej wszystkich potrzebnych informacji o tym, jak stosować terapię urynową. Zobaczycie także jakie sposoby kuracji pasują do danych chorób. Bo zależnie od tego na co chorujemy, stosuje się inną metodę leczenia moczem. Trzeba być tego świadomym. Czasami robi się okłady ręcznikiem nasączonym moczem, innym razem polewa się mocz bezpośrednio na ranę. Są także metody stosowania wewnętrznego, takie jak picie podgrzanego moczu ze termosu oraz iniekcje.

Zapraszam każdego do spróbowania na sobie terapii moczem. Będziecie zdumione, jak bardzo skuteczna jest to metoda. Jest ona całkowicie holistyczna, bo pomaga na większość chorób i zaburzeń.

Ten lek na wszystko był skrzętnie ukrywany przez lekarzy. Nikt z nich nie przyzna się, że przez te wszystkie lata po dziś dzień, po kryjomu przekazywali sobie nawzajem wiedzę o tej metodzie. Leczyli skutecznie moczem swoje rodziny. Ta tajemnica nie wypływała poza zamknięty lekarski krąg. Zmowa milczenia była jak kamień. Jeśli byście się spytali takiego lekarza o urynoterapię, ten z pewnością wyśmiałby was. Pomimo tego, że godzinę wcześniej stosował urynoterapię na swoim dziecku.

Przetestujcie ją sami i napiszcie proszę w komentarzu wasze wrażenia. Ja stosuję ją od tygodnia i od razu poczułam się o niebo lepiej. Jestem świeża i rześka.

Opublikowano w

Komentarze w “Terapia urynowa (tak, moczem)

  1. To już jest totalna przesada !!! Bo nie jest normalne żeby coś takiego spożywać i nie mam pojęcia czy ktoś normalny się tego podejmie. W świecie zwierząt coś takiego budzi odrazę więc to z tymi co to robią jest coś nie tak. Na sam widok mnie odrzuciło poprostu masakra….

    Odpowiedz

    1. w świecie zwierząt budzi odraze? przykład pierwszy z brzegu: dwa psy, jeden naleje, a drugi to liże. więc gdzie tu odraza lordzie voldemorcie?

      Odpowiedz

    2. Tak właśnie myślą ludzie którzy nic nie przeczytali i nie przeżyli. Człowieku obudź się to Bóg nas tak stworzył i dał wszystko co trzeba , a wiedza na temat uryny jest bardzo szeroka dzisiaj. Wystarczy sięgnąć po literaturę. I dodam jeszcze że sam się wyleczyłem dzięki urynie z cukrzycy i skręconej kostki .

      Odpowiedz

  2. Dla mnie jesto to bardzo nieprawdopodobne. Nie wyobrażam sobie tego ale możliwe, że są osoby, które stosują taką terapię.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *