Dzisiaj pora na najgorsze z najgorszych rad dietetycznych. Typowy dietowy broscience, czyli ktoś tam coś tam usłyszał i teraz przekazuje to jako prawda objawiona. W tym poście przedstawię Wam najgłupsze rady dietetyczne, z jakimi miałam okazję się spotkać.
#1 Chcesz schudnąć? Mniej jedz, więcej ćwicz.
To chyba najgłupsza z rad. Dlatego podaję ją jako pierwszą. Jest to swoista matka głupich rad dietetycznych. Na pierwszy rzut oka wydaje się ona całkiem sensowna. Przecież jeśli chcemy schudnąć, wystarczy tylko mniej jeść, bo to zmniejszy ilość pobieranych przez nas kalorii i do tego ćwiczyć, co spali te kalorie, które w nas pozostały. Teoria teorią ale prawda jest niestety niekorzystna dla niej. Po pierwsze ta rada jest bardzo powierzchowna i nieprecyzyjna. To zwykły ogólnik, który rzucany jest przez kompletnych dyletantów odchudzania. Po drugie, jeśli zastosujemy się do tej diety dosłownie i przejdziemy na 1000 kcal dziennie aby mniej jeść i zaczniemy mordercze treningi aby więcej ćwiczyć, nie będzie z nami dobrze. Po prostu zajedziemy się ćwiczeniami do wyczerpania.
#2 Żadnych posiłków po 20:00
Kolejna genialna rada. Jeśli chodzisz spać o 22, to spoko. Nie jedz po 20. Ale większość osób chodzi spać później, po północy i jedzenie ostatniego posiłku o 20 skutkowałoby burczącym brzuchem w nocy. Możesz spokojnie jeść nawet i o północy, byle by spożywane przez Ciebie jedzenie było zdrowe. Staraj się tylko nie jeść czegoś ciężkiego i tłustego, bo wtedy możesz mieć problemy z zasypianiem. Za to zjedzenie paru warzywek lub owoców na pewno nie wpłynie negatywnie w żaden sposób.
#3 Napoje fit zamiast napojów gazowanych
Wiele ludzi próbuje zastępować swoje uzależnienie od napojów gazowanych, pełnych cukrów, napojami „fitness” pełnych słodzików. Wychodzi właściwie na jedno i to samo. Spożywanie zarówno jednych jak i drugich prowadzi w prostej linii do cukrzycy i hospitalizacji. Także odpuść sobie oba te rodzaje napojów i wybierz coś normalnego. Jak wodę albo herbatę.
#4 Wykluczanie całej grupy żywieniowej
Ta rada też jest dobra. Pisząc „dobra” mam na myśli „zła”. Jedna z moich ulubionych rad w głupich dietach. Czyli eliminacja całej wielkiej grupy żywieniowej w imię diety. Przykładowa rada tego typu to: „nie jedz węglowodanów/białka/tłuszczy bo są niezdrowe”. Szkoda tylko, że do wyboru mamy tylko trzy grupy. I po coś one są w diecie. Po coś one tam są. Wykluczanie chociażby jednej z nich zawsze prowadzi do przykrych konsekwencji w postaci ciężkich problemów zdrowotnych. Trzeba jeść wszystko w odpowiednich ilościach. Białka, tłuszcze i węgle.
#5 Cukier twój wróg
Jeśli chodzi o sypki cukier to nawet może bym zgodziła się z tym stwierdzeniem. Ale nie popadajmy w skrajności i zauważmy, że cukier to nie tylko taki cukier, którym słodzimy herbatę. Cukry to również bardzo szeroka grupa żywieniowa i cukier cukrowy nierówny. Same owoce zawierają tony cukrów i co? Wszyscy uważają je za super dietetyczne produkty. Więc nie bójmy się cukru samego w sobie.
#6 Oczyszczanie organizmu
Kompletna głupota. Organizm oczyszcza się sam. Ma od tego nerki i wątrobę. Stosowanie do tego diet oczyszczających, herbatek, pigułek i innych specyfików mija się z celem. Nie mamy w sobie żadnych złogów i żadnych zalegających w nas toksyn. A nawet jak byśmy mieli, to żaden z wyżej wymienionych produktów by ich nie usunął. Prawdziwa detoksykacja to tylko w szpitalu. Wygląda ona zupełnie inaczej niż to, co polecają nam nowoczesne diety.
Komentarze w “Najgorsze dietetyczne rady”
Cześć. Super wpis. Tak trzymaj. Cieplutkie pozdrowienia.
Julia
Cała prawda! A detoksy wszelkiej maści ostatnio są bardzo… modne. Przez jakiś czas myślałam o detoksie jaglanym, ale stwierdziłam, że to raczej nie dla mnie 😉
dag_c
Sama racja, spotkałam się z tymi „radami” tysiące razy. Że też ktoś w to wierzy…
Wiki
Podejście ludzi którzy we wszystko więrzą mnie rozbraja. Jak można wierzyć w take bzdury co ktoś pisze nie mając tym zielonego pojęcia?
Piter
Piter mnie to rozbraja Twoja gramatyka naucz się jej chłopie zanim coś napiszesz publicznie.
Verka
Nie słucham żadnych rad i nie stosuję żadnych diet a jak pracuję na 2 zmianę i wracam do domu o 23-ej to jem kurczaka albo smażę sobie kiełbasę i dobrze mi z tym. Wyglądam normalnie i jem to co chcę bez frustracji bez stresu poprostu po swojemu 😉
arekkoparek