Mało się o tym mówi, ale naprawdę wiele osób jest uzależnionych od picia Coca-Coli i produktów podobnych. Jest to taki sam nałóg jak każdy inny i tak samo wyniszcza organizm. Cola posiada w sobie bardzo duże ilości cukru i w efekcie, po kilku latach takiej „kuracji” nie wychodzimy na tym najlepiej.
Jeśli myślicie, że 1 litr coli dziennie to dużo, wyprowadzę was z błędu. Przeciętny coloholik jest w stanie spokojnie wypić 2-3 litry tego płynu. Czyli po prostu nie pije nic innego w ciągu dnia oprócz coli. Jest to jedyny napój. Pijany do śniadania, obiadu i kolacji. I jeszcze na deser.
Takie tempo ma swoje skutki. Pojawiają się problemy z żołądkiem. Dlatego wiele osób postanawia odstawić colę. Z daremnym skutkiem. Udaje się przez pierwszy miesiąc, może dwa. Potem przychodzi coraz większa chęć na ten napój. Osoba chce spróbować choć łyk i przypomnieć sobie ten smak. Po pierwszym spróbowaniu nałóg wraca i po kilku dniach taka osoba znowu wypija po kilka litrów dziennie.
Cola zawiera ogromne ilości cukru. Jedna szklanka to pięć łyżeczek. Czy kiedykolwiek słodziliście sobie herbatę pięcioma łyżeczkami cukru? Ja nie. Nikt normalny tyle nie słodzi. A jednak pozwalamy sobie na wypijanie coli, która posiada w sobie takie pokłady cukru. To samo zresztą z popularnymi sokami. Tak, sokami. Nie napojami ani nektarami. Soki 100% z owoców, na przykład pomarańczowe albo jabłkowe zawierają jeszcze więcej cukru niż cola.
W coli zawarty jest kwas ortofosforowy, który – jak to kwas – rozpuszcza substancje. W małej ilości nie jest on szkodliwy. Ale gdy pijemy napoje gazowane non stop – skutki są dramatyczne. Do najczęstszych mogą należeć problemy z zębami i żołądkiem. Niektórzy nawet skarżą się na krwawienie z żołądka.
Ogólnie rzecz biorąc sprawdza się stara zasada – można pić i jeść wszystko (co jadalne i pijalne) ale z umiarem. Nic złego w wypiciu szklanki raz na miesiąc. Ale gdy uzależniamy się od substancji i pijemy ją hektolitrami, to znaczy, że mamy poważny problem. Tak jest też z colą i cola ma taki minus, że jest wybitnie niezdrowa, w przeciwieństwie do np. wody albo herbaty.
Jeśli byśmy się uzależnili od wody i wypijali kilka litrów dziennie, nic takiego by się nam nie stało. Co najwyżej problemy z elektrolitami, jeśli woda posiadała by ich za mało. Ale przedawkowując colę, wystawiamy się na szkodliwe działanie cukru, kofeiny (wspomaga uzależnienie) i kwasu ortofosforowego w jednym. Nie jest to najlepsza mieszanka.
Komentarze w “Uzależnienie od Coli”
No to było do przewidzenia. Ciekawe kto obstawiał że pęknie dzisiaj. Wesołe czasy dla leniwej gimbazy ociekającej colą minęły. Wydało się !!!
darqo
Byłaś uzależniona od Coli ?
Susie
Co sądzisz o yohimbine? Moja znajoma stosuje od ponad miesiąca i widać że dzięki ćwiczeniom i diecie redukuje tłuszczyk z pupy i nóg. Jestem bardzo zainteresowana tym, tylko mało wiem na ten temat. Czy możesz rozwinąć ten temat? Ten preparat to Yohimbine a firma Hades hegemony, kosztuje zaledwie 89 zł więc jestem bardzo skłonna to stestować na sobie. Pozdrawiam i dziękuje za odpowiedź!
Renata
Zawsze wiedziałam że cola może uzależniać jak kawa. Z tym że nie znam osoby, która by nie znała coli w przeciwieństwie do kawy. Cola nie podnosi tak ciśnienia jak kawa dlatego wybieram cole.
justy
Niebawem ma być powrót crystal pepsi i surge więc uzależnienie od coli przejdzie do historii. 😛
elvirrruś