Dieta surowa. Jedzenie bez żadnego przetwarzania. Czyli takie, jakie dała nam przyroda. Bierzemy je i jemy. Brzmi ciekawie. Czy można jeść zdrowo bez gotowania, smażenia, pieczenia i innych form obróbki cieplnej?
Według założeń tej diety, owszem można. Nie muszę wam chyba wspominać jakie cuda potrafi zdziałać ona w waszym życiu. Ale i tak o tym wspomnę, bo to zawsze mnie bawi. Otóż, dieta raw food przyczynia się do:
- schudnięcia (ale to przecież oczywiste)
- podwyższenia odporności (no wiadomo)
- wspomagania regeneracji układu pokarmowego a nawet leczenia go (oczywiście, że tak)
- wygładzenia skóry i odmłodnieniu jej (jak wszystkie diety)
- zmniejszenia ryzyka raka i chorób serca (Z tym rakiem to akurat się zgodzę, ale to działa raczej w drugą stronę. To zwykłe diety zawierające produkty przetworzone zwiększają ryzyko zachorowania na raka. W tej diecie wraca ono do normalnego poziomu. Jedzenie samo w sobie nie zmniejszy ryzyka zapadnięcia na raka.)
- dostarczania większej ilości witamin i składników mineralnych, które normalnie są niszczone obróbką cieplną (Tutaj też się zgadzam, to prawda. Chociaż z drugiej strony, czasem obróbka cieplna powoduje wydzielenie dodatkowych składników.)
I dodatkowo zalety ze sfery psychicznej, które ciężko zweryfikować:
- lepsze samopoczucie
- brak depresji
- większa motywacja
- zwiększona aktywność
- więcej energii
- lepsza pamięć i koncentracja
- optymizm
Ci bardziej zaangażowani pasjonaci diety raw deklarują, że leczy ona niektóre odmiany raka, choroby nieuleczalne typu stwardnienie rozsiane, chorobę Leśniowskiego-Crohna, cukrzycę i cokolwiek innego co akurat wpadnie takiej osobie na myśl.
Zamiast robić klasyczny pojazd po tej diecie i wytykać wszystkie jej wady, zrobię coś innego. Akurat ta dieta, w porównaniu do innych nie jest taka zła. Dobrze ułożona mogła by być niezłą alternatywą dla dzisiejszych diet opartych na przetworzonych produktach i silnie inwazyjnych metodach obróbki cieplnej typu smażenie. Przynajmniej nie jest to dieta typu frutarianizm, który pozwala na spożywanie tylko jednego typu pożywienia i bezsensownie odrzuca wszystkie inne. Tutaj mamy dość duże pole do popisu i możemy spożywać praktycznie wszystko. Owoce, warzywa, mięsa, ryby, orzechy, ziarna, produkty zwierzęce np. mleko. To jest całkiem niezłe.
Problem z tą dietą jest taki sam jak z większością innych popularnych diet. Dieta ta niepotrzebnie przyjmuje dogmaty i stosuje je jako punkt wyjściowy do tworzenia jej zasad. Nie zważa na to, że ostatecznie liczy się zdrowie człowieka a nie ślepe dążenie do perfekcyjnego trzymania się diety. Tutaj dogmatem jest to, że surowe jedzenie jest zdrowe a jedzenie po obróbce jest niezdrowe.
Jeśli wybieracie sobie dietę, pomyślcie jaki macie w tym cel. Waszym celem powinno być np. zdrowie, ładniejsza sylwetka, lepsze samopoczucie, lepsze życie. Nie stosujcie diety po to, aby mieć z czym się identyfikować. Ostatnio widzę, że coraz więcej osób jest na diecie żeby być na diecie. Żeby móc pochwalić się przed znajomymi swoją super rygorystyczną dietą. Oczywiście opracowaną przez doktora dietetyki z Azerbejdżanu o egzotycznym nazwisku. Aby móc poczuć się lepszym od innych. Bo przecież moja dieta jest lepsza od twojej i jesteś głupim lemingiem, że jesz to co wszyscy.
Nie dajcie się w to wciągnąć. Wybierzcie taką dietę, która da wam rezultaty jakie chcecie osiągnąć. Jeśli zauważacie, że po miesiącu od stosowania nowej diety nic z tego nie będzie, zrezygnujcie i wybierzcie jakąś inną. Każdy jest inny i różnym osobom pasują różne diety. Każda osoba lubi inne potrawy. Trzeba nieco potestować zanim znajdzie się dietę zarówno zdrową jak i smaczną. A przede wszystkim taką, która nie będzie karą.
Proszę nie bądź bezmyślnym fanatykiem wegetarianizmu, raw foodingu, diety kopenhaskiej czy jakiejkolwiek innej. Jeśli chcesz być wyznawcą, zapisz się do kościoła. Nie wtrącaj ideologii do swego zdrowia. Nie bądź jak święty misjonarz, który koniecznie musi przekonać wszystkich do swej dietoreligii i przeciągnąć każdego niewiernego na swą stronę.
Aby podsumować, wrócę do głównego tematu tego wpisu. Przetestuj dietę raw jeśli chcesz. Podejdź do tego z czystym umysłem. Jeśli zobaczysz, że dobrze się po niej czujesz, smakują ci potrawy jakie oferuje, uzyskujesz ładniejszą sylwetkę, wyniki Twoich badań będą dobre to zostań przy niej. Jeśli z kolei nie będzie spełniała twoich oczekiwań i celów, wypróbuj inną dietę.
I tyle. To takie proste a tak wiele osób o tym zapomina. O zdrowym rozsądku.
Komentarze w “Dieta Raw, bo surowe jest zdrowe”
No właśnie, ja sie tymi zasadami kieruję całe życie i nigdy nie miałam problemów z nadwagą.
Bożena